poniedziałek, 23 września 2013

"Ale jaja", czyli o szamponie jajecznym made in Poland + małe chwalipięctwo :)


Hej dziewczątka moje kochane :)
Zdziwione obrazkiem na górze? Tak sądzę :P Dzisiaj za wstęp do notki postanowiłam użyć własnej koszulki xD Jesteście ciekawe, co będzie dalej? No to zachęcam do czytania, jednak przed lekturą zapraszam do polubienia fanpage'a Kosmetykovo na facebooku! :)



Dziś opiszę Wam gościa, którego nie spodziewałam się nigdy przedstawiać. Pewnie nie raz każda z Was słyszała o babcinych metodach pielęgnacji włosów za pomocą piwa, drożdży, czy innych specyfików. Ja wśród nich wyłapałam patent ochronny "na jajko". Pomyślałam sobie "Jajko na głowie? Nie dzięki, wolę w jajecznicy xD". Robiąc zakupy w pobliskim, osiedlowym markecie musiałam zajrzeć na półkę kosmetyczną.Choć nie jest ona tak wypasiona jak te w centrach handlowych, coś mnie do niej przyciągało. Tym "magnesem"  okazał się być szampon jajeczny z Barwy. Popatrzyłam szybciutko na czynniki decydujące o zakupie (skład i cena, wiadomo^^) i postanowiłam go sprawdzić.

Buteleczka zrobiona jest z przezroczystego plastiku, której kształt ułatwia chwytanie nawet przy wilgotnych dłoniach. Opakowanie zawiera 300 ml produktu.
Konsystencja szamponu jest bardzo przyjemna. Nie jest lepki, nie klei się, choć ma tendencje do "ciągnięcia się", gdy wylewamy go z buteleczki. Kolorem przypomina żółtko, zmieszane z jakimś perłowym płynem, co bardzo ładnie komponuje się z brązową zatyczką. Jeśli chodzi o zapach tego szamponu, kojarzy mi się zdecydowanie z... męskimi perfumami^^ Nie jest w żaden sposób chemiczny, zapachu (nie daj Boziu) przeterminowanego jajka także nie uświadczymy. Jest naprawdę przyjemny,  a jego intensywność zanika z czasem
 Teraz to, co zapewne dla Was najważniejsze. Szampon w składzie NIE ZAWIERA SILIKONÓW.
Producent wyraźnie zaznacza to na tylnej etykietce. W składzie jednak znajdują się SLS-y, na które możecie reagować różnie. Na moich włosach nie robią one większych szkód :) 

 

Muszę przyznać, że umyłam nim włosy dwukrotnie (jak na razie), tyle samo razy użyła go moja Madre i powiem Wam, że jestem pozytywnie zaskoczona. Szampon faktycznie działa na włosy, są miękkie i puszyste, układają się ładnie i co najważniejsze nie odstają we wszystkie strony świata :) Jeżeli tak będzie się dalej zachowywał, prędko nie zniknie z mojej łazienkowej półki <3

WADY:
- Zapach szybko zanika
+/- Średnia wydajność
+/- Jest lekko "ciągliwy" przy wylewaniu z buteleczki

ZALETY:
+ Przyjemny zapach
+ Dobrze się pieni
+ Brak silikonów
+ Widoczne i szybkie efekty
+ Włosy są pełne połysku i świetnie się rozczesują
+ Dostępny nawet w osiedlowych marketach!

CENA:

- Niecałe 5 zł/ 300 ml !

Używałyście może tego jajecznego skarbeńka? Chciałybyście go wypróbować? Czekam na Waszą opinię, <3

Dzisiejszego posta chciałabym zakończyć małym aktem chwalipięctwa :) Wstając z łóżka, liczyłam, że ten tydzień zacznie się w miarę dobrze. Nie spodziewałam się jednak, że będzie AŻ TAK dobrze :) O co chodzi? Zgłosiłam się do konkursu na fanpage'u Hean, gdzie wybrać miałam jeden z kosmetyków z ich oferty i napisać, czemu właśnie jego wzięłabym na bezludną wyspę :P Odpowiedź i wyniki zamieszczam poniżej, tak się cieszę! <3

15 komentarzy:

  1. Używałam kiedyś jajecznych szamponów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi średnio zapach odpowiadał :) ale na działanie nie narzekałam :)

      Usuń
    2. Mi średnio zapach odpowiadał :) ale na działanie nie narzekałam :)

      Usuń
  2. ostatnio sporo na blogosferze o tym szamponie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie szukałam postów innych blogerek na jego temat jeszcze :) Jak to wygląda z Twojej perspektywy? Znasz, lubisz ten szampon? :)

      Usuń
  3. Wyprobuje, tani, a z jajem! :D no tak, jajko dobrze dziala na wloski ;) Pozdrawiam, zapraszam w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie zycze udanego studenckiego zycia! Szybko sie przyzwyczaisz ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie słyszałam o tym szamponie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah, mam do niego duży sentyment, bo to jest mój pierwszy szampon na drodze włosomaniactwa :) Bardzo się z nim zaprzyjaźniłam i do dzisiaj jest on przeze mnie używany na zamiennie z piwnym i żurawinowym :) Ja nie zauważyłam u siebie jakiegoś "ŁOOOO! Ale świetnie działa!!!", ale widzę już różnicę, kiedy odstawię go na dłużej i z pokorą wracam do niego :) Nie robi on cudów z moimi włosami, ale jest moim jedynym must have kosmetykowym, który działa po dzień dzisiejszy w niewiadomy sposób na moje włosy :)
    A ja go kupuję po 7zł czy 8zł w Rossmanie :(

    OdpowiedzUsuń
  7. I na głowie mamy kaczy kuper...mięciutki jak kaczuszka:D. Bardzo dawno używałam jajecznego szamponu i też mam sentyment. Szczerze mówiąc zapomniałam o nim...może czas odświeżyć pamięć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny wpis:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego nie używałam, ale lubię szampon pokrzywowy tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oj musze przyznac ze zaciekawilas mnie tym szamponem! lubie nowinki kosmetyczne o o tym nie slyszalam! ciekawa jestem co sadzisz zatem o mojej nowej stylizacji na blogu? pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio modne są wszystkie szampony tworzone na starych zasadach ;) z barwy ponoć żurawinowy jest świetny. Ja go co prawda nigdzie nie widziałam, ale ja tylko me piękne oczy gdzieś je ujrzą to kupię na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za Twój czas i chęć przeczytania moich notek :)
Każdy komentarz sprawia mi wiele radości i z pewnością nad każdym z nich przystanę, uśmiechnę się i radośnie odpowiem :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...